Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Vicente z miasteczka Paniówki. Mam przejechane 12542.07 kilometrów w tym 1782.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.23 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 38010 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Vicente.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 151.39km
  • Teren 3.00km
  • Czas 06:34
  • VAVG 23.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękne miejsca po latach...

Czwartek, 3 maja 2007 · dodano: 03.05.2007 | Komentarze 5

Piękne miejsca po latach...

Mineło już dobre kilka lat od mojego ostatniego pobytu w Woźnikach.
Tereny lublinieckie są przepiękne i godne polecenia każdemu kto chciałby przebyć tereny nie tak gęsto zaludnione a przede wszystkim obficie porośnięte lasami.
Wcześnie rano wyjechałem z domu w kierunku Rokitnicy i Ptakowic pędząc praktycznie bez przystanku do Koszęcina. Wiele radości sprawiało przyjemne podróżowanie po raz pierwszy przez takie wioski jak Wilkowice, Kopanina, Połomia czy Brynek. Wszystko nowe dla mnie.
Po raz pierwszy też odwiedziłem Pałac w Koszęcinie...



Jest mocno remontowany, ale ma przepiękny park dlatego warto tam wstąpic na kilka chwil i podumać.



Wyjeżdżając z Koszęcina nie spodziewałem sie tak dobrej i szybkiej drogi przez Piasek i Lubsze do Woźnik. Na miejsce przyjechałem punktualnie o 11. Zaplanowany był krótki odpoczynek, a spędziłem tam cudowne 4 godzinki z moim chrzestnym, ciocią i znajomymi.
Weszliśmy na wieże widokową, by podziwiać przeurocze tereny...















...zjedliśmy obiad, pogawędziliśmy w ogdródku przy wiśniach i przed 16 ruszyłem w trudna droge do domu min przez Zendek oraz Ożarowice i Pyrzowice.
Trudna bo pomieszałem drogi w okolicach Bytomia, ale tez i ciekawa bo zobaczyłem sobie startujący samolot na lotnisku...


Troszkę bładząc w Bytomiu dojechałem do Bielszowic gdzie pewym już pedałowaniem przejechałem obok Korytników by tuz po 19 dotrzec do domu.

Piękne i wspaniale zadbane lasy, nowe drogi oraz ludzie spacerujący do lub z kościołów - to wszytsko dziś najczęściej
było obecne w czasie mojej podróży.
Przede wszystkim utrwale sam pobyt w Woźnikach z Rodziną.
Pozdrawiam gorąco
Paolo





Komentarze
granicho-bez-4
| 21:22 sobota, 5 maja 2007 | linkuj Paulo Ty masz znajomości u Blase, dlaczego nasze batony nie fungują?
Vicente
| 12:37 sobota, 5 maja 2007 | linkuj Tak, Damian jest moim chrzestnym ;) Po nim pewnie mam w żyłach chęć podróżowania oraz zapewne bóle kolan i cierpnięcie niektórych członków ciała ;) Oboje jesteśmy Wagami...
Pozdrawiam
Paolo
granicho-bez-4
| 08:54 sobota, 5 maja 2007 | linkuj Paulo, czy chrzestnym Twoim jest Damian D?
Vicente
| 00:04 sobota, 5 maja 2007 | linkuj Witam...
Przede wszystkim ciekawi mnie skąd są Ci wszyscy "anonimy".. ;)
Szalony?
" Nie bierz życia na serio. I tak z niego nie Wyjdziesz żywy"..

Pozdrawiam
Paolo
nusi | 22:22 piątek, 4 maja 2007 | linkuj jesteś szalony!! :)
i dobrze! trzym taak dalej:):):)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!